wtorek, 22 marca 2016

Pajac o granatowych oczach - Trish

Trish


Jeżeli miałabym podsumować grę przeciwko Annie i Leona… była świetna. Dawno się tak nie zmęczyłam i niemal zapomniałam, jakie to cudowne uczucie. Podczas naszego małego sparingu dawałam z siebie wszystko, ale i tak zakończył się remisem, nie wspominając o tym, że parę razy się ośmieszyłam, nie trafiając do kosza czy wpadając na kogoś. No właśnie. Gdy wcześniej spotkałam chłopaków, Allen wydał mi się interesujący. Przeczucie mnie nie zawiodło. Nie dosyć, że gra w kosza, to chodzi ze mną na wykłady i chce zostać chirurgiem. Nie mogę powiedzieć, iż go znam, lecz bardzo chętnie spędzę z nim więcej czasu.
- Dobra jesteś - rzucił do mnie Allen, jednak zanim zdążyłam odpowiedzieć - jak na dziewczynę - dodał złośliwie.
- Osz ty - trąciłam go w ramię - Jak taki z ciebie specjalista, to dlaczego nie jesteś na kierunku z Leonem?
- Powiedzmy, że zostałem stworzony do innych celów niż latanie za piłką - podrapał się po karku.
- A ty… - zaczął niepewnie.
- Ja..? - pogoniłam go.
- Lubisz kosza?
- … inaczej bym chyba nie grała
- Aha - utkwił wzrok w podłożu - To może… Zagralibyśmy jeszcze kiedyś. Razem.
- Ta, spoko. Leon to równy gość - odparłam podekscytowana perspektywą kolejnego, świetnego meczu.
- Ale nie tak…
- To jak?
Nagle Allen uniósł wzrok i spojrzał mi prosto w oczy. Zatkało mnie, gdy zobaczyłam jak intensywnie się we mnie wpatrywał, a w dodatku zachwycił mnie wyjątkowy, głęboki odcień granatu w jego tęczówkach. 
- We dwójkę - powiedział cicho.
Z niewiadomych powodów poczułam, jak moje serce zaczyna bić szybciej i uśmiechnęłam się szeroko.
- Z miłą chęcią - jakby to powiedzieć… razem z tymi słowami poczułam, jak radość zalewa mi serce i zaśmiałam się.
- Co cię tak bawi? - próbował spytać na poważnie Allen, ale widziałam, że sam próbuje powstrzymać uśmiech.
- Nic, tak tylko sobie myślę, że wyglądasz jak kompletny pajac - zaśmiałam się głośniej i oddaliłam się na bezpieczną odległość, gdyby koleżka chciał się zemścić.
- Oooo, tak się bawić nie będziemy! - palnął Allen, po czym wyciągnął ręce, aby mnie chwycić.
Z piskiem odskoczyłam i zaczęłam biec w randomowym kierunku.
- Zobaczymy czy nasz Pan Od Innych Celów da radę złapać tak nieszczęsną dziewczynkę jak ja! - krzyknęłam przez ramię, gdy brunet rzucił się za mną w pogoń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz