Rose
Weszłam do pokoju cała w skowronkach, ciesząc się nadchodzącym spotkaniem z Kamilem. Niezwykle cieszył mnie fakt, iż podczas rozmowy w cztery oczy zachowuje się tak samo jak na wideo: jest szczery. Uświadomiłam również sobie, że wybór jego jako przyszłego męża to chyba najlepsza decyzja, jaką w życiu podjęłam. Nie puszczę go teraz wolno, no fucking way.
Włączyłam leżącego na biurku kompa, po czym ruszyłam po żarcie. Tak. Miałyśmy mini kuchnię w pokoju a tak dokładniej mikrofalówkę, mini lodówkę i czajnik elektryczny. Wstawiłam wodę na herbatę i zerknęłam do lodówki, gdzie leżała kanapka w folijce z napisem "SMACZNEGO zadław się tym". No proszę. Trish stała się moją osobistą służącą (tyle że sama o tym nie wie). Sprząta, gotuje i zajmuje się brudnymi ubraniami za mnie. Żyć nie umierać.
Ej, gdzie jest Trish? Myślałam, że już tu siedzi i nuci pod nosem a tu proszę, nie ma. Jak coś ją wkońcu zgwałci to to nie będzie moja wina. Niby o tej godzinie to jeszcze nie zagrożenie, bo była osiemnasta dwadzieścia, ale żeby się nie zdziwiła!
Gdy zaparzyłam pyszną, czarną herbatkę i poczęstowałam chlebkiem, usiadłam przed komputerem oraz włączyłam Lola. Od razu napisał do mnie Maćko Ateista i spytał czy mogę zagrać, na co oparłam, iż za chwilę. Poopowiadał mi jeszcze trochę o treningu pływackim, na którym podobno był jakiś zawodowy pływak, który chodził w towarzystwie jakiejś blond dupy i nachmurzonego bruneta, lecz nie uznałam tego za istotne, więc nie przywiązując do tego uwagi włączyłam Youtube. Wciąż mam zaległości w filmach Degenerata, jednak wstyd byłoby się przyznać, toteż siedziałam cicho jak mysz pod miotłą. Kliknęłam w link o znajomo brzmiącym tytule.... KANAPKI. Pewnie tutaj dowiem się, o co cały czas chodziło Kamilowi.
- Otóż w dzisiejszym vlogu porozmawiamy o narkotykach - zaraz. CO? - Jako że temat jest bardzo kontrowersyjny zamienimy to słowo na "kanapkę".
. . .
To żem się, kurwa, wkopała.
~ trzy godziny później ~
Zagrałam z Maćkiem Ateistą. Posłuchałam Falling in Reverse. Nawet skończyłam kanapkę, ale nie mogłam tego pojąć. Czy ja umówiłam się z moim wybrankiem na palenie trawki?
- Wróciłam! - do pokoju wleciała Trish - Byłam na basenie i wiesz kogo spotkałam?!
- Nie drzyj się - wychrypiałam, mocniej tuląc do siebie poduszkę.
Blondyna natychmiast rzuciła swoje rzeczy na podłogę, usiadła obok mnie i z poważnym wyrazem twarzy spytała:\
- Co się stało?
Spojrzałam w jej oczy, które pod to światło wydawały się całkowicie czarne.
- Kanapka się stała - wydusiłam z siebie w końcu, odwracając od niej spojrzenie.
- Kanapka? - powtórzyła - Nie smakowała ci?
- Nie, nie ta kanapka - poprawiłam okulary i wzięłam jeszcze jedną poduszkę - Idę z Kamilem na kanapkę.
- To supe... czekaj... jesteś smutna. Zrobił ci coś? - powiało chłodem, gdy niema groźba zawisła w powietrzu. Dziewczyna była impulsywna jak nic.
- Tylko mu nic nie połam, okej? Nie - stwierdziłam, że nie chcę o tym opowiadać, więc pokazałam jej wideo.
*cisza*
- No to cóż - powiedziała niewzruszonym głosem - Nie pozostaje mi nic innego, jak po prostu życzyć ci smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz